czwartek, 4 lipca 2019

Goathrone – Sodom & Gomorrath (2019)


Nie ukrywam Lord.K nieco mnie zaskoczył kolejnym już drugim materiałem pod szyldem „Goathrone” raczej myślałem, że to jednorazowy wyskok, a tu proszę nie lada zaskoczenie drugi długograj!
 

Nie trzeba chyba wspominać, że „Sodom & Gomorrath” ukazała się dzięki niezastąpionym Putrid Cult. Morgul dopadł kurę wysiadającą złote jajka jeśli chodzi o wyżej wymienionego Lorda.K. Materiał został udostępniony w maju w postaci jawel case, bądź kasecie i nie zawodnym Die Hardzie, które to uwielbiamy najbardziej u tego wydawcy.
 

Tracklista:
1. Prophets of Scum
2. Sodom & Gomorrah
3. Awakening the Dead
4. Goat Penis Mutilator
5. Mary Fist Orgasm
6. I Am the Vomit Lust
 7. Coprophagous Christ

Nieco byłem zaskoczony pierwszym odsłuchem płyty – zaskoczony w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Klimatycznie stanowczo odbiega ciężarem od debiutu. Owszem po raz kolejny dostajemy materiał szokujący zwykłych zaprogramowanych ludzi, a zarazem obrzucający błotem kościół katolicki przypominając przy tym korzenie i sens muzyki black metalowej. Słuchając krążka doświadczymy odór wylewający się z ciężkich smolastych rifów, które stanowczo najbardziej zrobiły na mnie wrażenie! Tym razem Bloodwhip zadbał o klimatyczne zwolnienia, które genialnie komponują się z szaleńczą perkusją Diabolizera. A raczej pamiętamy jaki popis umiejętności raczył zapodać nam perkusista na debiucie „The Black”. Trzeba również wspomnieć o a'la klimatycznych przerywnikach wprowadzających nas w dane utwory. Już na początku wita nas radosna opowieść psychopaty opisująca porwanie i morderstwo bezbronnej kobiety, odgłosów orgii na tle mszy kościelnej czy radosnych odgłosów wymiocin. Jest jeszcze kilka smaczków, ale to zostawiam wam  do sprawdzenia misiaczki . Jeśli chodzi o kwestie wokalną dużo nie trzeba o niej pisać. Kolejny raz dostajemy solidnego kopa w klatę growlem Kaosa, czyli standardowo po co zmieniać coś jak jest to wciąż dobre?

Podsumowując:

Nie mam pojęcia jak to robi Morgul, że pod jego szyldem wyłaniają się tak srogie i dobre materiały. Nie wątpliwe Kaos jest główną atrakcją w Putrid Cult i jakby nie patrzyć, każdy jego materiał będzie znajdował nabywców. Od siebie mogę dodać, że płyta „Sodom & Gomorrath” zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Może to przez to, że słyszę ogromne podobieństwo do solowego projektu „Nekkrofukk”, którego darzę cholernych sentymentem.

Ocena Końcowa: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz