Goathrone –
Sodom & Gomorrath (2019)
Nie ukrywam
Lord.K nieco mnie zaskoczył kolejnym już drugim materiałem
pod szyldem „Goathrone” raczej myślałem, że to
jednorazowy wyskok, a tu proszę nie lada zaskoczenie drugi długograj!
Nie trzeba
chyba wspominać, że „Sodom & Gomorrath” ukazała się dzięki niezastąpionym Putrid Cult. Morgul dopadł kurę
wysiadającą złote jajka jeśli chodzi o wyżej wymienionego
Lorda.K. Materiał
został udostępniony
w maju w postaci jawel case, bądź kasecie i nie zawodnym
Die Hardzie, które to uwielbiamy najbardziej u tego wydawcy.
1. Prophets of Scum
2. Sodom & Gomorrah
3. Awakening the Dead
4. Goat Penis Mutilator
5. Mary Fist Orgasm
6. I Am the Vomit Lust
7.
Coprophagous Christ
Nieco
byłem zaskoczony pierwszym odsłuchem płyty – zaskoczony w
pozytywnym znaczeniu tego słowa. Klimatycznie stanowczo odbiega ciężarem
od debiutu. Owszem po raz kolejny dostajemy materiał szokujący
zwykłych zaprogramowanych ludzi, a zarazem obrzucający błotem kościół
katolicki przypominając przy tym korzenie i sens muzyki black
metalowej. Słuchając krążka doświadczymy odór wylewający się
z ciężkich smolastych rifów, które stanowczo najbardziej zrobiły
na mnie wrażenie! Tym
razem Bloodwhip
zadbał o klimatyczne zwolnienia, które genialnie komponują się z
szaleńczą perkusją Diabolizera.
A raczej pamiętamy jaki popis umiejętności raczył zapodać nam
perkusista na debiucie „The
Black”.
Trzeba również wspomnieć o a'la klimatycznych przerywnikach
wprowadzających nas w dane utwory. Już na początku wita nas
radosna opowieść psychopaty opisująca porwanie i morderstwo
bezbronnej kobiety, odgłosów orgii na tle mszy kościelnej czy
radosnych odgłosów wymiocin. Jest jeszcze kilka smaczków, ale to zostawiam wam do sprawdzenia misiaczki . Jeśli chodzi o kwestie wokalną
dużo nie trzeba o niej pisać. Kolejny raz dostajemy solidnego kopa
w klatę growlem Kaosa,
czyli standardowo po co zmieniać coś jak jest to wciąż dobre?
Podsumowując:
Nie
mam pojęcia jak to robi Morgul,
że pod jego szyldem wyłaniają się tak srogie i dobre materiały.
Nie wątpliwe Kaos
jest główną atrakcją w Putrid
Cult
i jakby nie patrzyć, każdy jego materiał będzie znajdował
nabywców. Od siebie mogę dodać, że płyta „Sodom
& Gomorrath”
zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Może to przez to, że słyszę
ogromne podobieństwo do solowego projektu „Nekkrofukk”,
którego darzę cholernych sentymentem.
Ocena
Końcowa: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz