środa, 27 stycznia 2021

Abominated - Decomposed (2021)

Abominated, warszawska „młoda” kapela , która po trzech latach działalności ruszyła dupsko i nagrała solidny death metalowy krążek na miarę metalu z lat dziewięćdziesiątych. Album Decomposed, a właściwie demo ukazało się 6 stycznia w postaci klasycznego jawela, dzięki poznańskiej wytwórni Prior Satanae Production. Warto wspomnieć, że demo pojawi się w formie taśmy, która zostanie wydana na przełomie marca, dzięki zagranicznemu wydawcy Life Alter Death. Link do pre-orderu zamieszczam poniżej. 



Decomposed składa się z trzech numerów, nie licząc wprowadzającego intra. Dostajemy 9 minut solidnego łojenia po garach. Szybkie, a zarazem krótkie numery, które wręcz przeszywają słuchaczom kore mózgową. Mimo obskurności panującej w melodii jest w tym materiale coś co sprawia, że z każdym kolejnym odsłuchem wydaje się „piękniejszy” oczywiście na swój sposób, bo normalny człowiek nie szukał by tu śladów piękna. Wielki plus za okładkę, która wyraża w pełni sens i zawartość krążka. Jeśli chodzi o jakiekolwiek minusy, to mam wrażeni,  że czasami perkusja gubi się między gitarami, a wokalem, chociaż nie wiem czy w takich klimatach ma to jakiekolwiek znaczenie. Długość materiału też pozostawia dużo do życzenia.. Szykowałem się do pierwszego odsłuchu dłużej niż cała zabawa z odsłuchem trwała, niczym jak za dzieciaka do pierwszego zjadu rollercoasterem, a ostatecznie okazywało się, że było więcej krzyku niż to wszystko było warte.



Nigdy nie byłem wielkim fanem death metalu, ale bez zastanowienia, każdemu kto lubi gruzowisko i bezkompromisowy metal polecam sięgnąć po bękarta Abominated i składać hołd piekielnym bóstwom by na kolejny materiał nie trzeba było czekać następnych trzech lat. Hail! 


Ocena Końcowa 8/10