Decomposed składa się z trzech numerów, nie licząc wprowadzającego intra. Dostajemy 9 minut solidnego łojenia po garach. Szybkie, a zarazem krótkie numery, które wręcz przeszywają słuchaczom kore mózgową. Mimo obskurności panującej w melodii jest w tym materiale coś co sprawia, że z każdym kolejnym odsłuchem wydaje się „piękniejszy” oczywiście na swój sposób, bo normalny człowiek nie szukał by tu śladów piękna. Wielki plus za okładkę, która wyraża w pełni sens i zawartość krążka. Jeśli chodzi o jakiekolwiek minusy, to mam wrażeni, że czasami perkusja gubi się między gitarami, a wokalem, chociaż nie wiem czy w takich klimatach ma to jakiekolwiek znaczenie. Długość materiału też pozostawia dużo do życzenia.. Szykowałem się do pierwszego odsłuchu dłużej niż cała zabawa z odsłuchem trwała, niczym jak za dzieciaka do pierwszego zjadu rollercoasterem, a ostatecznie okazywało się, że było więcej krzyku niż to wszystko było warte.
Nigdy nie byłem wielkim fanem death metalu, ale bez zastanowienia, każdemu kto lubi gruzowisko i bezkompromisowy metal polecam sięgnąć po bękarta Abominated i składać hołd piekielnym bóstwom by na kolejny materiał nie trzeba było czekać następnych trzech lat. Hail!
Ocena Końcowa 8/10