wtorek, 9 lutego 2021

Antiflesh/Morte - Devilish Union (2021)

Po raz kolejny wjeżdża na stół recenzyjny materiał od wrocławskiej grupy Antiflesh. Tym razem jest to split Devilish Union z radomszczańską formacją Morte, nie mylić z Radomiem. Krążek póki co nie ukazał się fizycznie, ani cyfrowo i szuka wydawcy także, jeśli to czyta jakiś zainteresowany podbijaj do zespołu.

Całość składa się z czterech utworów, każda z grup stworzyła po dwa z nich. Materiał rozpoczyna Antiflesh numerem Pieśń o Szubienicy. opisywanym prze zemnie już wcześniej  Mamy tutaj gwałtowną zmianę tempa w porównaniu z poprzednimi dokonaniami grupy. Ciężkie oleiste riffy, powolna perkusja nadająca klimat niczym z doom metalu i oczywiście genialnie wpasowany wokal i to wszystko po polsku. Kolejnym utworem jest Co zrobisz gdy ja umrę Panie. Agresywny i szybki numer miażdżący bębenki w uszach przez świetnie zagraną perkusje i gitary, do tego dochodzi genialne zwolnienie w połowie utworu przepełnione niesamowitych grobowym klimatem i świetnym growlem. Mam wrażenie, że wrocławska formacja dopieściła swoją część splitu maksymalnie jak tylko się dało i osiągnęli najwyższy poziom, śmiej rzec, że ten materiał wypadł nawet lepiej niż debiut. Antiflesh genialnie odnalazł się w najczarniejszych odłamach katakumb i mam nadzieję, że nimi będzie kroczył dalej.

Przyjrzyjmy się teraz zespołowi Morte. Mamy tutaj angielskojęzyczny numer Crematory for Fools, który wypada  najsłabiej na całym materiale. Wywalił bym śpiew, ta początkowa partia jest kompletnym nieporozumieniem. Kolejną rzeczą, która jest dla mnie nie do zaakceptowania to refren. Nie wiem czy to nie wina dość charakterystycznej zmiany wokalu, początkowy śpiew przechodzi w skrzek, który dość mocno irytował. Zamykający utwór Wielki Marsz musze przyznać dość pozytywnie mnie zaskoczył. Tym razem polskojęzyczny bez zbędnych śpiewanych kwestii, z których powinien całkowicie zespół zrezygnować. Cóż można więcej powiedzieć o drugiej części materiału.. Prawidłowo zagrany death metal z naciskiem na black, ale nie wnoszący zbytnio żadnych nowości. Nieco potknięcie z tym pierwszym utworem, za to Wielki Marsz rekompensuje nam tą szkodę bo jest naprawdę przyzwoity. Zbytnio nie rozumiem dlaczego Morte nie zdecydował się nagrać całości w polskim języku.. wypada w nim o niebo lepiej. Początkowo podajże miały być trzy utwory od wyżej wspomnianego zespołu, ale widocznie coś „nie pykło”. Wygląda to jakby grupa w połowie nagrywek zrezygnowała, bądź odpuściła. Za cholerę nie wiem jak ocenić całościowo materiał, a nie chce oceniać osobno zespołów, także pierwszy raz będzie wpis bez oceny końcowej. Jeśli to czytasz wyciągniesz sam ocenę z tekstu.

Na koniec chciałbym wiedzieć dla czego tak dobry zespół jak Antiflesh nie potrafi znaleźć wydawcy w Polsce mimo, że gra naprawdę wysoko postawiony black metal? Dla czego nasze wytwórnie nie chcą wypromować coś co jest naprawdę dobre, tylko wolą się paplać w gównianych materiałach, gruzach które zejdą max w 10 sztukach i to niechcący jak się kupujący jebnie i przez przypadek doda do koszyka i zaakceptuje zakup. Co jest kurwa nie tak z wami? Za czysto brzmi zespół? Nagrajcie kaseciakiem i będzie w sam raz.