sobota, 27 kwietnia 2019


Rivers Like Veins - Jesienne Mgły Ostatnich Oddechów (2017)


Ten nietypowy, a zarazem dość ciekawy Krakowski projekt zadebiutował pierwszym materiałem w postaci Ep'ki 9 października 2017 roku. Dzięki polskiej wytwórni Werewolf Promotion, w postaci klasycznego jawelcase i formacie cyfrowym co aktualnie nie jest niczym nowym . Ciekawostką jest to że oba wydania różnią się okładką, a finalnie na płycie znalazł się jeden dodatkowy utwór. Band tworzony jest przez dwie osoby. Icyvr'a który odpowiedzialny jest za wszystkie instrumenty i główny wokal. Drugim członkiem jest kobieta ukrywająca się za pseudonimem A.Bouillanne odpowiadająca za drugą warstwę wokalną. Pisząc ten tekst zespół ma już na koncie split z zespołem Stworz o którym pozwolę sobie lekko wspomnąć, gdyż nie widzę sensu opisywać tych dwóch wydawnictw oddzielnie.

Na materiale dostajemy mieszankę dosyć dziwnego połączenia. Płytę możemy podzielić na trzy podgatunki tematyczne: instrumentale, klasyczne utwory black metalowe czy kolejne dwa tytuły w klimacie ambientowym wspomagane kobiecym wokalem. Jeśli chodzi o utwory w pełni black metalowe od pierwszego odsłuchu skojarzenie miałem z twórczością Varga i jeśli rzeczywiście Burzum jest aspiracją dla zespołu bardzo dobrze im to wychodzi. Utwory instrumentalne również są na plus, wywołują fajną otoczkę klimatyczną. Jedynie ambientowe utwory nieco na minus według mnie nie trzymają się w parzę z resztą utworów.
 
Jeśli chodzi o wokal damski jest dość nietypowy, usłyszymy go w dwóch utworach jako recytację, bardzo możliwe jakiejś poezji który momentami wplątany jest w wokal Icyvr'a, ale wtedy jest strasznie nie wyraźny. Właśnie ten wokal kobiecy może lekko odstraszyć słuchaczy, co innego już jest na splicie, słychać dopracowanie choć ja osobiście partię wokalną dał bym nieco głośniej. Męski wokal pozostawiam bez zastrzeżeń, growl którym operuje od razu przypadł mi do gustu, mimo że rzadko kiedy zrozumiemy słowa które są w rodzimym języku. Teksty natomiast opisują naturę na przemian z upadkiem kulturowym bądź społecznym. Widać że wokalista ćwiczy swoje gardło co możemy usłyszeć na kolejnym materiale z 2018 roku i oczywiście ten fakt cieszy. 


Podsumowując:

Jak na pierwszą ep'ke jest to dobry materiał lecz nieco chaotyczny. Zespołowi nie można na pewno zarzucić braku pomysłu na siebie, który jest oryginalny, ciekawy i co jest najważniejsze z kolejnym materiałami ulepszany. Mam nadzieje że w zbliżającym się albumie, który datowany jest na koniec czerwca usłyszymy w pełni obrany i dopracowany przez nich kierunek, za co trzymam kciuki. Od siebie jedynie dodam, że cholernie szanuje wszystkie projekty od tak zwanego „Twórczaru” na pewno nie odpuszczę sobie żadnego z ich materiałów.

Ocena Końcowa: 8/10